Czy Sebastian Vettel powinien zostać ukarany za zachowanie podczas GP Malezji

czwartek, 8 września 2011

Co dalej z Robertem?

Moja dzisiejsza poranna kawa była dość ciekawa. Trafiły się oto dwa artykuły samców alfa polskiej żurnalistyki związanej z Formułą 1. Oba do przeczytania tutaj:

http://www.przegladsportowy.pl/Formula-1/Formula-1-Lotus-Renault-stawia-na-Bruno-Senne,artykul,117541,1,474.html

http://sport.onet.pl/f1/mikolaj-sokol-lotus-renault-desperacko-potrzebuje-,1,4841600,wiadomosc.html

Co ciekawe z powyższych materiałów wynika, że pytanie czy Robert wróci do ścigania w tym roku wydaje się już nieaktualne (wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że niestety takiej możliwości już nie ma). Dużo bardziej interesującą kwestią jest możliwość utraty przez Kubicę miejsca w zespole Renault w roku 2012.

środa, 7 września 2011

Analiza telemetrii

Kilka tygodni temu przy porannej kawie trafiłem na ciekawy wpis na blogu Scarbsf1. Blog który polecam każdemu zainteresowanemu bardziej techniczną stroną F1.
Materiał moim zdaniem bardzo ciekawy i kilka kluczowych fragmentów postanowiłem (lepiej lub gorzej) przetłumaczyć na nasz język. Może kogoś z was zainteresuje.
Wpis dotyczy analizy telemetrii samochodu F1. Kojarzycie te małe wydruki, w które wpatrują się kierowcy przed decydującą partią kwalifikacji siedząc w kokpicie i popijając witaminki przez słomkę - o nie właśnie chodzi.

czwartek, 21 kwietnia 2011

Technika jazdy w F1 - dlaczego niektórzy kierowcy są szybsi od innych?

Dziś rano na WP ukazał się krótki artykuł opisujący różnice w technice jazdy Kubicy i Hamiltona. Oczywiście po dotarciu do oryginału okazało się, że to tylko niewielki wycinek (i do tego nie do końca dobrze przetłumaczony) dość ciekawego materiału Marka Hughes'a z magazynu Racer. Poniżej zamieszczam cały artykuł przełożony na nasz język. Materiał dość długi ale uważam, że warty przeczytania. W końcowych akapitach wymieniony jest dr Riccardo Ceccarelli. Warto wspomnieć, że w jednym z jego badań predyspozycji psychofizycznych kierowców F1 najlepszy wynik uzyskał Robert Kubica. Link do artykułu z wynikiem badań tutaj

Miłej lektury. 

Łatwo jest dostrzec różnice w technice między świetnymi tenisistami. Również w sportach motorowych świetny wynik końcowy może być efektem zastosowania różnych technik przez kierowcę. Jednak różnice są dużo mniej widoczne.
 

środa, 20 kwietnia 2011

Liczba dnia: 148

Tyle manewrów wyprzedzania zobaczyliśmy w 3 pierwszych wyścigach sezonu, jak donosi fiński Turun Saromat. Rekordowe pod tym względem było ostatnio rozegrane GP Chin - 63 wyprzedzania, co jest najlepszym wynikiem odnotowanym podczas suchego Grand Prix od ponad 20 lat.  Niewiele gorzej wypada GP Malezji - 56 wyprzedzań. Najmniej "passów" zobaczyliśmy jak dotąd w Australii - "tylko" 29.  Liczby dobitnie pokazują, że tegoroczne zmiany w przepisach podniosły poziom widowiska i uatrakcyjniły wyścigowe weekendy. Widać to bardzo wyraźnie kiedy zestawić powyższe liczby z danymi z 2008 roku:
Manewry wyprzedzania w Chinach - 9, Malezji - 5, Australii - 12.

Pozostaje jednak pytanie ile w tych całych liczbach pozostało prawdziwego ścigania? Czy kibice chcą oglądać walkę, czy strzelanie do bezbronnych kaczek (jak to ujął ostatnio Jenson Button). Przeciwnicy tegorocznych zmian przepisów, wskazują, że szczególnie system DRS, uczynił z wyścigów sztuczne widowisko. Czy tak jest w  rzeczywistości? Pierwotnie i jak byłem nieco sceptyczny, jednak muszę przyznać, że zaczynam się przekonywać do regulowanego tylnego skrzydła. Jak sięgam pamięcią w F1 był problem z wyprzedzaniem, teraz wygląda na to, że został rozwiązany. Że w nieco sztuczny sposób? Z DRSem jest chyba trochę tak jak z silikonowym biustem - niby nieprawdziwe, ale jednak miłe dla oka.

wtorek, 19 kwietnia 2011

Historie Pit Stopowe

Ciekawy przypadek Jensona Buttona z Grand Prix Chin skłonił portal richardsf1.com do małych wspominek. Panowie z portalu wyszukali kilka widowiskowych pit stopów z ostatnich kilkunastu lat F1. Powstał dość ciekawy ranking. Jest też polski akcent :)

http://richardsf1.com/2011/04/18/top-10-pit-lane-blunders/

GP Chin 2011


Z małym opóźnieniem wrzucam kilka słów o niedzielnym GP Chin. Przez ostatnie 2 dni wszystko zostało już chyba napisane, ale może warto spojrzeć na niektóre dane jeszcze raz.

Chiny były kolejnym wyścigiem, w którym decydującą rolę odegrały opony i strategia zarządzania nimi. Poniżej tabela historii zmian opon niektórych zawodników.  

KierowcaStart1 zmiana2 zmiana3 zmianaliczba PS
Hamilton:MM (15)M (25)T (38)3
Vettel:MM (14)T (31) 2
Webber:TM (10)M (25)M (40)3
Button:MM (14)M (24)T (39)3
Rosberg:MM (12)M (25)T (38)3
Massa:MM (15)T (33) 2
Alonso:MM (16)T (33) 2
Schumacher:MM (10)M (26)T (39)3
Petrov:MM (17)T (37) 2
Kobayashi:MM (14)T (30) 2
Di Resta:MM (11)T (32) 2
Heidfeld:MM (18)T (30) 2
Barrichello:MM (16)T (35) 2
M - opony miękkie, T- opony twarde, (29) - okrążenie wymiany

Jak widać w wyścigu starły się dwie strategie - 2 i 3 pitstopów. Ostatecznie okazało się, że w przypadku czołówki jazda na 3 zmiany okazała się skuteczniejsza. Kierowcy jadący na 2 pitstopy zostali złapani przez szybsze niż się spodziewano zużywanie zarówno twardej i miękkiej mieszanki. Wpływ na to miała zapewne temperatura podaczas wyścigu - o kilka stopni wyższa niż podczas piątkowych i sobotnich treningów, podczas których dokonywano ewaluacji opon. Na wyborze tej strategii stracili Sebastian Vettel, oraz obaj kierowcy Ferrari.

Miłą niespodziankę sprawiła ekipa Lotusa (Team Lotus) - Heikki Kovalainen przyjechał na metę przed 2 bolidami "starych" zespołów, co należy uznać za ogromny sukces. O ile Sergio Perez miał kłotpoty ze swoim samochodem, o tyle tempo Pastora Maldonado jest mniej więcej reprezentatywne.
Poniżej zestawienie czasów. Dla porównania dodałem czasy Vitalego Petrova. 


Wykres pokazuje, że bolid Williamsa nie dość, że nie grzeszy dobrym tempem, to na dodatek nie za bardzo dba o opony (przynajmniej w rękach Pastora). Na kilku etapach wyścigu tempo Lotusa było bardzo porównywalne z ekipą Sir Franka, miejscami nawet lepsze. Pokazuje to, że szumnie zapowiadane w zimie przez Tony’ego Fernandesa  “mix with the midfield” jest na wyciągnięcie ręki. Pozostaje tylko utzymać dobry trend i liczyć na dalsze kłopoty uznanych teamów.

Co z czołowymi ekipami?

Podstawowe pytanie po weekendize brzmi jednak- czy  Maclaren wygrał ten wyścig swoim tempem, czy Red Bull przegrał nietrafioną strategią? Zaryzykuję stwierdzenie, że gdyby Sebastian Vettel pojechał na 3 zmiany i nie stracił około 2-3 sekund podczas 1 pitstopu za sprawą Jensona Buttona, byłby w stanie wygrać. Jednak nie przyszłoby mu to łatwo - Maclareny były w tym wyścigu naprawdę szybkie. Poniżej przedstawiam wykresy tempa wyścigowego czołowych zawodników.
Czasy Lewisa Hamiltona i Sebastiana Vettela:


Jak widać zaraz po starcie obaj kierowcy byli w stanie jechać identycznym tempem. Maclareny nie były jednak w stanie wypracować sobie przewagi po znakomitym starcie. Po pierwszej serii pitstopów Hamilton utknął za Felipe Massą, natomiast Vettel był w stanie jechać swoim tempem goniąc Rosberga. Opony w aucie RB zużyły się jednak szybciej niż przewidywano i decydujący przy strategii jazdy na 2 pitstopy  drugi “stint” był za krótki. Tych kilka okrążeń zdecydowało o tym, że trzecia zmiana musiała być dłuższa i Vettel musiał wyścig kończyć na bardzo zużytych oponach, co widać wyraźnie w czasach okrążeń. Brawa jednak należą się Maclarenowi za refleks i wybór najlepszej strategii. Trzeba też docenić Lewisa Hamiltona. Bez kilku kluczowych manewrów wyprzedzania strategia nie przyniosłaby skutku.

Swój własny wyścig jechał Mark Webber, który po nieudanych kwalifikacjach postanowił wystartować na twardej mieszance a następnie do końca korzystać z nowych zestawów miękkich opon, których nie użył podczas Q2 i Q3. Jak przyznał po wyścigu sam kierowca, zupełnie nie miał pojęcia co z tego wyjdzie. Słuchał po prostu poleceń inżyniera i "cisnął gaz w podłogę".



Jak widać początkowe straty spowodowane jazdą w tłoku na twardych oponach nadrobił z nawiązką pod koniec wyścigu.Wykres czasów australijczyka wypada interesująco w porównaniu z czasami Lewisa Hamiltona. Pokazuje (mniej więcej) maksymalne tempo wyścigowe samochodów Red Bulla i Maclarena. Zwróćcie uwagę na okrążenia 42-50. Webber na miękkiej mieszance był w stanie kręcić czasy na poziomie 1,39,5 s, w tym samym czasie Hamilton na świeżych twardych oponach kręcił czasy na poziomie 1.40,5. Obaj byli w trybie “push”. Webber gonił Alonso i Rosberga, Hamilton Sebastiana Vettela. Biorąc poprawkę na różnicę około 1s wynikającą z różnicy mieszanek, pokazuje to, że oba bolidy (przynajmniej w tym wyścigu) były w stanie jechać bardzo zbliżonym tempem. Niewiadomą pozostaje tylko działający/niedziałajacy KERS w samochodzie RBR i jaki wpływ miał on na czas poszczególnych okrążeń. Na pewno jednak wyniki są budujące dla Maclarena ale myślę, że i dla kibiców. Dają nadzieje na kolejne emocjonujące wyścigi.

Podczas transmisji zastanawiałem się też jak to się stało, że Nico Rosberg prowadził po pierwszej serii pitstopów. Cóż, cudu w tym nie było jak pokazuje anliza 6 kluczowych dla pierwszego pit stopu okrążeń czołówki -  2 przed zjazdem, 2 zjazdowych i 2 po zjeździe. 

Okrążenie
Vettel
Hamilton
Button
Rosberg
P-2
01:45,1
01:45,7
01:45,3
01:45,3
P-1
01:45,4
01:47,8
01:46,0
01:45,6
P
01:51,2
01:52,0
01:50,9
01:48,9
Wyjazd
02:02,4
02:01,0
02:04,6
01:59,9
P+1
01:43,2
01:43,4
01:44,0
01:43,0
P+2
01:44,4
01:42,9
01:43,8
01:43,5
Suma
10:51,7
10:52,8
10:54,6
10:46,3

Może to trochę zabawa w szczególanctwo, jednak powyższa tabelka pokazuje jak dużo można stracić/zyskać dzięki pit stopom. Mercedes wykonał kawał dobrej roboty podczas wymiany opon, co w połączeniu z bardzo szybkimi okrążeniami zjazdowymi i wyjazdowymi Nico, dało efekt w postaci prowadzenia w wyścigu. Dodatkowo srebrnym strzałom pomogło zamieszanie spowodowane w boksach przez Jensona Buttona, który nie trafił na swoje stanowisko. W przeciągu tych 6 okrążeń Rosberg był w stanie wypracować sobie ponad 8 sekund przewagi nad liderującym na tym etapie wyścigu kierowcą Maclerena. 
Dalej wyścig nie układał się już dla niemieckiego teamu tak dobrze. Kłopoty z nadmiernym zużyciem paliwa spowodowały konieczność zmniejszenia tempa i ostatecznie skończyło się dopiero na 5 miejscu Rosberga. Po wyścigu pozostaje pytanie, czy dobre tempo Mercedesa  nie było przypadkiem spowodowane lekkim niedotankowaniem bolidu. Wpływ na taką sytuację miała prawdopodobna zmiana strategii podczas wyścigu (z zachowawczej, na agresywniejszą jazdę na 3 zmiany).

Podsumowująć, kolejny bardzo ciekawy wyścig z wieloma manewrami wyprzedzania i konfrontacjami różnych strategii. Do kolejnego GP Turcji mamy ponad 3 tygodnie. Będzie więc trochę czasu na analizy i podsumowania 3 pierwszych wyścigów sezonu. A działo się naprawdę sporo i jest o czym pisać.