Czy Sebastian Vettel powinien zostać ukarany za zachowanie podczas GP Malezji

poniedziałek, 28 marca 2011

GP Australii 2011

Długo oczekiwane rozpoczęcie sezonu 2011 za nami. Po ciężkiej zimie, przedłużonej dodatkowo zamieszaniem w Bahrajnie, które ostatecznie poskutkowało odwołaniem wyścigu, nareszcie przyszedł czas ścigania.Co wiemy a czego nie wiemy po pierwszym wyścigu sezonu 2011?

Sauber jest szybki, nawet za szybki
Szczególnie jeśli chodzi o wypuszczanie elementów z taśmy produkcyjnej. Jak donoszą zachodnie portale dochodzenie przeprowadzone w Hinwill wykazało, że z 3 przygotowanych tylnych skrzydeł 2 spełniały wymóg słynnych 100mm, trzecie nie - promień jego zakrzywienia był o 5mm za duży. Oczywiście w wyścigu zostało użyte te ostatnie. Efekt znany - 0 punktów na koncie i zapewne niezły ból głowy u pewnego pana lubiącego drogie kubańskie cygara.I nie ma się co dziwić biorąc pod uwagę ilość pieniędzy jaką może zarobić team F1 ze środka stawki oraz ilość punktów jakie średnio zdobywa. Można śmiało założyć, że ten błąd może Saubera kosztować jakieś 5 mln $ na koniec sezonu. 1mln $ za 1 mm pomyłki - nieźle :).

Panom ze Szwajcarii należą się jednak wielkie brawa. Pomimo nieregulaminowego tylnego skrzydła, które nie miało podobno wpływu na osiągi. Zbudowali bolid zdolny do wejścia do 3 czasówki a przy tym będący w stanie przejechać pełen dystans GP na 1 pit stop i dojechać “w punktach”.Należy jednak pamiętać, że w końcowej klasyfikacji zabrakło 2 Mercedesów i Williamsów, które prawdopodobnie skończyłyby wyścig przed Sauberem.Obwieszczone po testach najdelikatniejszym dla opon Ferrari potrzebowało 3 zjazdów - hmm... Jak twierdzą specjaliści GP Malezji będzie lepszym testem dla opon niż ubiegłotygodniowe GP Australii. W przypadku utrzymania dobrej formy Saubera, szpiedzy innych stajni będą walić do boksów Szwajcarów drzwiami i oknami.

Do walki koło w koło wybierz bolid Renault
Niestety nie udało mi się uchwycić momentu, w którym Nick Heidfeld został tak poturbowany, jednak zdjęcia pokazują naprawdę duży rozmiar zniszczeń. To, że bolid po takiej przygodzie dojechał do mety jest niewątpliwym sukcesem. Obawy co po niektórych o delikatne i potencjalnie awaryjne “sajdpoty” Renault mieszczące odwrócony wydech nie znalazły potwierdzenia.....przynajmniej na razie.

Mercedes niestety nie może się pochwalić równie dobrą odpornością o czym przekonał się boleśnie Nico Rosberg. Trzeba przyznać, że przy feralnym manewrze wyprzedzania na 22 kółku Rubinho zachował się jak debiutant i Pastor Maldonado zaliczył pewnie sporego facepalma patrząc na monitory w boksie Williamsa.Na plus trzeba zaliczyć, że przynajmniej w tym wyścigu Brazylijczyk nie rzucił nikomu kierownicy pod koła.