Czy Sebastian Vettel powinien zostać ukarany za zachowanie podczas GP Malezji

środa, 13 kwietnia 2011

GP Malezji 2011

Za nami drugi wyścig sezonu. Drugie zwycięstwo Sebastiana Vettela i drugi raz na podium zagościły bolidy Maclarena oraz Renault. Nie licząc kilku kropel deszczu cały wyścig odbył się "po suchym" co zmusiło niektórych kierowców nawet do 4 wizyt w boksach. Trafne okazały się przewidywania Pirelli co do żywotności obu mieszanek. Strategia pit stopów wyglądała następująco:

Strategia doboru opon

Vettel:
S (13)
S (25)
H (41)
Button:
S (13)
S (23)
H (36)
Heidfeld:
S (13)
S (26)
H (39)
Webber:
S (10)
S (22)
H (32)
H (43)
Massa:
S (13)
S (27)
H (38)
Alonso:
S (14)
S (26)
H (41)
H (46)
Hamilton:
S (12)
H (24)
H (37)
H (52)
Kobayashi:
S (17)
H (36)
Schumacher:
S (14)
S (36)
H (42)
Di Resta:
S(11)
S (24)
H (37)
Sulil:
S (3)
H (16)
S (32)
Rosberg:
S (15)
S (29)
H (40)

S- mieszanka miękka, H- mieszanka twarda, ( ) numer okrążenia zjazdu 

Jak widać kierowcy z 3 pierwszych miejsc wybrali tą samą strategię - 3 pitstopy, twarda mieszanka na ostatniej zmianie. Mark Webber po kiepskim starcie spowodowanym awarią KERS zmuszony był do improwizacji i jazdy na 4 zmiany. Jak widać ryzyko się opłaciło - podium było w zasięgu ręki. Strategia nie zagrała niestety dla Hamiltona - skrócone 2 pierwsze stinty, słabe tempo na twardych oponach, kłopoty w boksach i na koniec kolizja z Alonso. Na dokładkę kara po wyścigu - jednym słowem wyścig do zapomnienia.
Oto jak wyglądało tempo wyścigowe wybranych kierowców.


Zwraca uwagę oczywiście "wariacka" linia Marka Webbera - początkowe słabe tempo spowodowane walką o pozycje a następnie 4 krótkie, szybkie zmiany z rekordem okrążenia po drodze. 

Kolejny wykres pokazuje tempo Vettela, Buttona i Hamiltona


Nie wiemy niestety kiedy KERS w aucie Red Bulla działał a kiedy nie. Jednak z wykresu wynika, że w tempie wyścigowym czerwone byki nadal mają lekką przewagę nad Maclarenem. Nie jest to przepaść, której się spodziewano biorąc pod uwagę charakterystykę toru w Sepang, jednak nadal jest to sporo. 
Zwraca uwagę dobra jazda Hamiltona w pierwszej części wyścigu. Potem niestety sprawy się skomplikowały. Na swojej 3 zmianie na twardych oponach Lewis był w stanie jechać tempem kierowców będących na miękkiej mieszance. Niestety skutkiem tego było przedwczesne zużycie opon i konieczność szybszej wizyty w boksie. Na 4 zmianie, również na twardych oponach, Hamilton nie był w stanie znaleźć tempa. Szokująco wypada porównanie z kolegą z zespołu, który na tym etapie wyścigu był w stanie jechać około sekundę szybciej. Jak pokazują ostatnie 3 okrążenia kolizja z Alonso nie spowodowała raczej dużych uszkodzeń bolidu Maclarena.  

Następny wykres porównuje tempo Mercedesa, Ferrari i Renault.


Bardzo cieszy dobra postawa Nicka Heidfelda, który zarówno w początkowej jak i końcowej fazie wyścigu był w stanie jechać tempem zbliżonym do czołówki. Czasy ekipy z Enstone jest wyraźnie lepsze od Mercedesa, w którym upatrywano przed sezonem głównego rywala w walce o 4 miejsce w klasyfikacji.
Zagadką nadal pozostaje Ferrari. Tempo włoskiej ekipy jest na chwilę obecną tylko minimalnie lepsze od Renault. Pozwala to z optymizmem oczekiwać kolejnego wyścigu.

Optymistycznie wygląda również zestawienie prędkości maksymalnych mierzonych na linii start/meta.

Kierowca
km/h
A. SUTIL
272.6
N. HEIDFELD
272.4
P. DI RESTA
271
V. PETROV
269.3
M. SCHUMACHER
268.6
J. BUTTON
267.8
F. ALONSO
267.7
M. WEBBER
266.8
N. ROSBERG
264.7
K. KOBAYASHI
263.5
F. MASSA
263.3
L. HAMILTON
262.2
P. MALDONADO
262.1
S. PEREZ
261.9
S. VETTEL
261.5

Widać wyraźnie, że Renault to dość szybki bolid bardzo efektywnie wykorzystujący DRS. To w połączeniu  znakomitymi startami, którymi obaj kierowcy francuskiej stajni popisywali się już w tym sezonie pozwala mieć spore nadzieje na kolejne wyścigi.

Podsumowując GP Malezji pokazało, że na chwilę obecną mamy jednego faworyta i 5-6 kierowców będących w stanie walczyć o podium. Różnice czasowe są bardzo niewielkie. Dlatego decydujące znaczenie w kolejnych wyścigach będzie miało  zrozumienie zachowania opon, właściwa strategia i po prostu szczęście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz